top of page
Moja historia
Zwierzęta były obecne w moim życiu od zawsze. Pierwszą miłością mojego życia była suczka psa światowego o imieniu Sonia - została ona uratowana przed utopieniem w rzece, do której została wrzucona w zamkniętym worku. Gdy przyjęliśmy ją pod swój dach, rozwijała się i rosła wraz ze mną, aż w końcu w wieku seniorskim odeszła, łamiąc mi serce. Kilka lat później, gdy byłam już na to gotowa, zdecydowałam się na zapełnienie luki, którą pozostawiła po sobie Sonia. I tak, po wielu tygodniach czytania o rasach psów, ich historii, cechach osobniczych i predyspozycji do chorób... Stałam się szczęśliwą opiekunką owczarka niemieckiego o imieniu Aimer.
Aimer
Aimer (z fr. kochać), gdy piszę te słowa, jest 4-letnim samcem o wspaniałym, lecz wymagającym temperamencie. Odkąd wszedł w moje życie swoimi puchatymi łapkami wiedziałam, że zmieni je nie do poznania. Każdy dzień stał się niesamowitą przygodą, radością, nauką siebie nawzajem, ale i momentami sporą dawką frustracji i poczucia bezradności. Jako charakterny owczarek niemiecki stał się też odpowiednią motywacją do zdobycia bardziej specjalistycznej wiedzy z zakresu psiej behawiorystyki, dzięki czemu dziś się tu spotykamy.
Przez część jego życia zdążyłam jednak popełnić wiele błędów, które mają swe konsekwencje w teraźniejszości: zaczynając od błędnej socjalizacji, która zaczęła taką być przez, jak się okazało, niewłaściwie ukierunkowane myślowo Psie Przedszkole, i na nieprawidłowych oraz przestarzałych metodach szkoleniowych kończąc. Dodatkowe doświadczenia życiowe sprawiły, że Aimer aktualnie przejawia agresję lękową w stosunku do innych psów niezależnie od ich płci i silne zachowania kontrolujące do wybranych mężczyzn.
Czasu nie cofnę, ale mam teraz umiejętności i szeroki wachlarz narzędzi do tego, by poprawić komfort życia mojego psiego przyjaciela. Dzielę się tym z Wami, by od ludzkiej strony pokazać, że behawioryści nie mają psów idealnych, bo takie nie istnieją, choć za takie je często uważamy (my, opiekunowie), i słusznie. Twój idealnie nieidealny pies zasługuje na wszystko, co najlepsze, a ja mogę Wam to dać w postaci wspólnej walki o lepsze życie, z psem u boku.
Goofy
Goofy (ang. głuptas, głupkowaty) to aktualnie 2,5 letnia suka owczarka niemieckiego, która stała się częścią mojego życia chwilę po tym, jak częścią tego życia stał się jej opiekun - Wojtek, mój obecny narzeczony. Wspólną codzienność zaczęłyśmy, gdy Goofy miała kilka miesięcy i własne doświadczenia, nie zawsze dobre. Jej szczenięctwo również zostało zbudowane na nieodpowiedniej socjalizacji, a dojrzewanie u boku Aimera posiadającego zaburzenia behawioralne przyczyniło się do rozkwitu dorosłej suki z podobnymi wyzwaniami życia codziennego - w mniejszym, lecz jednak, stopniu Goofy przejawia agresję lękową w stosunku do innych psów oraz dodatkowo obawia się obcych osób.
Jest żywiołowym psem, który niesamowicie ubarwił moje życie. Z nią przystąpiłam do kursu trenerskiego, który rozpoczął moją zawodową przygodę. Zawdzięczam jej wiele i jako zupełne przeciwieństwo Aimera pod kątem charakteru dopełnia naszą rodzinę idealnie.
Oba moje psie przypadki pokazują, jak istotne jest zbudowanie odpowiedniego fundamentu w okresie szczenięcym, ale i prawidłowe działanie na każdym etapie rozwoju czworonoga. Dziś inaczej bym do wielu spraw podeszła, ale doświadczenie i poczucie empatii pewnie miałabym tym samym na zupełnie innym poziomie.
Psy otworzyły mi głowę i serce. Nauczyły mnie pokory, cierpliwości i większej mobilizacji do codziennej pracy, też nad samą sobą. Zrozumiałam, że to od emocji i nastawienia opiekuna do konkretnego wyzwania zaczyna się współpraca z psem. Gdy zaczęłam poznawać psi świat - ich formy komunikacji, powody konkretnych zachowań, mechanizmy nimi sterujące, różnorodności charakterów czy wieloznaczeniowość subtelnych sygnałów - zaczęłam jednocześnie dostrzegać jak bardzo bywają one nierozumiane. Jak usilnie próbują czasem powiedzieć ,,nie, stop, ja tego nie chcę", ,,hej, ja się tego panicznie boję!" lub ,,ależ to jest niesamowite, chcę więcej, ale nie znam własnego umiaru!" i jak rzadko jest to prawidłowo odczytywane. Wraz ze zdobywaniem nowej wiedzy i doświadczeń w pracy z psami umocniłam się w przekonaniu, że to przy nich jest moje miejsce na świecie. Przy czworonogach, które chcą być kochane i zrozumiane oraz ich opiekunach, którzy tą miłością i zrozumieniem chcą je obdarować. Pozwólcie, że zaproszę Was do tego świata. Jest piękny.
bottom of page